niedziela, października 08, 2006

Killing Joke - Killing Joke




Pierwsza płyta Killing Joke Z 1981 roku.
Przyznam się, że dopiero w zeszłym roku po raz pierwszy słuchałem tej płyty. Wstyd.Ale nie mego złego, co... Przynajmniej w tym zalewie wtórnej i bezdusznej muzyki miałem przyjemność posłuchać czegoś "nowego". Ta muzyka ścięła mnie z nóg. Płyta jest rewelacyjna. Stawiam ją na równi z Closer Joy Division, czy Faith The Cure.
Muzyki Killing Joke nie da się jednoznacznie określić. Nie jest to ani punk, ani cold wave , ani metal. W tej muzyce występują wszystkie te gatunki. Jest naszpikowana agresją aż do bólu a przy tym jest bardzo melodyjna. Ostre, brudne brzmienie i przyjemna dla ucha melodia. Niby przeciwieństwa ale Killing Joke godzi to w rewelacyjny sposób.
Aż żal, że już nie ma takich płyt. Ech...

Killing Joke

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Track Nr 6 is broken.

Atomowy Korzeń pisze...

No póżniejsze płyty Killing też są świetne. Ostatnich kilka też. Zwłaszcza przedostatnia o takim samym tytule jak debiut :)